Nowości

Guerrilla marketing – jak wykorzystać go w biznesie?

​Marketing partyzancki, znany też pod nazwą guerrilla marketingu, to jedna z ulubionych form reklamy fanów konkretnych marek. Być może dzieje się tak dlatego, że za każdym razem jest kreatywna, angażująca i inna. Powtarzalne treści w żadnej mierze się tu nie sprawdzają. Aby kampania się powiodła, należy postawić na przemyślaną strategię oraz na oryginalność i element zaskoczenia.

Guerrilla marketing – czym jest?

Guerrilla marketing, zwany po polsku marketingiem partyzanckim, stanowi efektowny i kreatywny sposób zwrócenia uwagi na daną markę. Odbywa się on w przestrzeni publicznej i ma za zadanie przede wszystkim wywołać konkretne emocje. Może to być zarówno zachwyt, jak też poczucie zaskoczenia czy szoku. Jego siłą jest wykorzystanie różnych elementów, w tym tańca, muzyki czy bezpośrednich interakcji pomiędzy ludźmi. Marketing partyzancki odbywa się tu i teraz, w wybranej lokalizacji, w której może zobaczyć go jak najwięcej klientów – na bulwarze miasta czy na środku galerii handlowej. Musi być poprzedzony próbami, by idealnie wyjść za pierwszym razem – wszelkie powtórki zniwelują efekt „wow”, czyli cel samego pokazu.

Guerrilla marketing – najbardziej znane i efektowne formy

Marketing partyzancki to zróżnicowany sposób oddziaływania na widzów. Można wyróżnić jego wiele odmian i form. Wśród najpopularniejszych znajduje się teaser release, stanowiący nic innego jak krótki zwiastun, który ma zarzucić przynętę na oglądającego, ale pozostawić go z poczuciem niedosytu. Jeszcze kilka lat temu bardzo popularne były flash-moby, czyli – wyglądające na spontaniczne akcje – pokazy organizowane zazwyczaj w centrach handlowych lub przed nimi, które przyciągały uwagę i gromadziły publiczność. Zazwyczaj opierały się na muzyce i tańcu. Jeszcze inną formą marketingu partyzanckiego są gry miejskie, które wzbudzają emocje i angażują odbiorców, zachęcając ich do poszukiwania danych elementów w przestrzeni miejskiej lub wykazania się innymi sprawnościami przed grupą. Istnieje również ambient event, opierający się na nieszablonowym promowaniu akcji, w przypadku którego wykorzystuje się mniej typowe dla reklamy przestrzenie, na przykład drzewa czy schody. Dobrym przykładem marketingu partyzanckiego jest kampania promująca nową płytę Dawida Podsiadło – album „Małomiasteczkowy”. W dniu premiery sam autor usiadł w okienku kiosku, zlokalizowanym tuż przy Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie, i podpisywał swoje płyty.

Marketing partyzancki – najważniejsze zalety

Marketing partyzancki zasługuje na uwagę przede wszystkim dlatego, że jest rozwiązaniem kreatywnym, nieszablonowym i zaskakującym. Przy kampanii tego typu nie tylko warto, ale nawet powinno się popuścić wodze fantazji. Wciągnięcie odbiorców w swego rodzaju grę czy spektakl, kreowany i rozgrywający się na ich oczach, stanowi formę, która skutecznie angażuje i zapada w pamięć. Nie od dziś wiadomo, że aby zbudować większy poziom zaangażowania danej grupy, należy przydzielić im zadania i pozwolić żywo się w nich wykazać. Na tym w dużej mierze bazuje właśnie marketing partyzancki. Jest też odpowiedzią na problem tzw. ślepoty banerowej, gdy statycznych przekazów reklamowych na plakatach i billboardach jest już tak dużo, że przechodnie kompletnie przestają zwracać na nie uwagę. W przypadku odważnych, zaskakujących akcji marketingowych, wykorzystujących techniki marketingu partyzanckiego, należy zadbać w szczególności o to, aby prezentowały się one możliwie lekko i naturalnie. Wtedy agencji uda się osiągnąć zamierzony efekt. Istotne jest również to, aby forma promocji korespondowała z głównymi wartościami marki, którą ma reklamować.

Materiał partnera zewnętrznego

Zobacz